„Chciwość jest dobra”, mówi w filmie „Wall Street” grany przez Michaela Douglasa błyskotliwy finansista. Choć w zamierzeniu lewicowego reżysera Olivera Stone’a film miał być satyrą (dość mroczną, dodajmy) na patologie kapitalizmu, wiele ludzi przyjęło maksymę Gordona Gekko za dobrą monetę.
Dokument
Kamera zaglądająca za kulisy politycznej sceny daje możliwość odpowiedzi na pytanie o motywację: dlaczego ci ludzie to robią? Czy może być to jednocześnie klucz do rozwikłania zagadki samej polityki?
„Kino jest najważniejszą ze sztuk”, powiedzieć miał w 1922 roku Włodzimierz Lenin. To zdanie przywoływane jest bardzo często, aby wskazać, jak wielką rolę propagandową odegrać może film. Doskonale rozumiał to Joseph Goebbels, stwierdzając w 1933 r., że „flm jest najbardziej nowoczesnym i skutecznym środkiem wpływania na masy i z tych względów władze nie mogą pozostawić kinematografii samej sobie”. Czy jednak treści ideologiczne obecne są wyłącznie w filmach przygotowanych na zlecenie przywódców ruchów i państw totalitarnych?
Ameryka od dawna nie jest już najlepszym miejscem, by zrealizować American Dream.
Najnowsze komentarze